„Uroczystość otwarcia to też był swego rodzaju majstersztyk, bo było to absolutnie nielegalne… były to czasy, kiedy różnie się to mogło skończyć, w pamięci mieliśmy różne historie nieprzyjemne… W związku z tym trzeba było zaprosić naczelnika Urzędu Skarbowego, komendanta Policji, prezydenta miasta, szefa Straży Miejskiej… wszystkie te siłowe, że tam powiem resorty, żeby jakoś legitymizować tę swoją działalność” – wspominał Tomasz Stachaczyk, twórca Radia Piotrków – „Ale jak to zrobić? Tutaj pewnym wybiegiem się posłużyłem… Trzeba było pójść do komendanta Policji i powiedzieć, że pan prezydent będzie również i tutaj pana komendanta obecność będzie też mile widziana… błyskawicznie do pana prezydenta: »Będzie pan komendant policji i pan prezydent będzie bardzo mile widziany«”. Jednocześnie każdy z uczestników uroczystości otrzymał legitymacje klubu sympatyków radia. Zabieg ten miał skłonić gości do reakcji, gdyby radio było zamykane przez PAR za nielegalne nadawanie. „Kiedy ci wszyscy goście poszli, kiedy te szampany już zostały wypite, tylko korki zostały… zostały nas tam ze dwie trzy osoby, no i kolega Dąbrowski najdłużej, Wojciech” – kontynuował pan Tomasz – „I mówię: »Wojtek, co ja narobiłem… przecież jutro trzeba by jakiś program tym ludziom dać, a myśmy tutaj nic nie wymyślili, a ja już zwłaszcza… Co ja tu zrobię? Ja się na tym nie znam«”.
Przy mikrofonie...
Tomasz Stachaczyk urodził się w połowie lat pięćdziesiątych XX wieku. Od najmłodszych lat interesował się – podobnie jak ojciec – elektroniką. Pierwszy nadajnik skonstruował w wieku czternastu lat na podstawie znalezionego w encyklopedii schematu. Brakujące lampy wymontował wtedy z telewizora rodziców. Wśród ówczesnych zainteresowań znalazła się również piłka, krótkofalarstwo i muzyka, szczególnie ta z Radia Luksemburg. W czasie nauki w liceum nawiązywał dalekie łączności niemal z całym światem. Studiował w Łodzi, ale ostatecznie nie zaangażował się w działalność tamtejszego Radia Żak. Swoją rozgłośnię stworzył na początku lat dziewięćdziesiątych. Dziś jest pilotem.