„Była cała masa dobrych ludzi, którzy mi pomagali jak pracowałem i nie mogłem normalnie być tutaj” – wspominał Zbigniew Tymyk, założyciel działającego z przerwami od 1972 roku legnickiego „Studia A”, na co dzień pracownik Huty Miedzi – „Normalnie ludzie byli, a nie specjaliści, którzy byli odpowiednio przygotowani do emisji głosu, do tembru, do emocji itd.”. Każdy, kto wyrażał swoje niezadowolenie z tego powodu, mógł dołączyć do zespołu i podnieść poziom programu. Z całą pewnością jednak – mimo tych niedoskonałości – radio cieszyło się sporą popularnością. „Mniej więcej orientowałem się jaka jest słuchalność, bo wioska ta, ta, ta i ta – było wiadomo skąd jest list. A skoro przysłali list, to świadczy, że musieli słuchać” – wyjaśniał pan Zbigniew – „Tutaj słyszeli bardzo dobrze, chociaż Legnica jest w dołku, to takiego dalszego zasięgu nie było. Na ogół słuchali na jamnikach, na jakichś innych odbiornikach mało czułych, bo na tych tunerach o lepszej czułości, to był dobry odbiór”.
Przy mikrofonie...
Zbigniew Tymyk urodził się nad morzem, ale już w 1958 roku został Legniczaninem. Od dzieciństwa interesowało go jak to się dzieje, że zegarek chodzi, a radio gra. Gdy nie potrafił złożyć rozmontowanego przez siebie odbiornika postanowił samodzielnie się dokształcić. Po kupieniu i przeczytaniu wszystkich książek i czasopism z zakresu elektroniki, które wpadły mu w ręce, w wieku piętnastu lat potrafił już samodzielnie zbudować radioodbiornik. W 1972 roku zainspirowany nadającym z wód międzynarodowych pirackim Radiem Caroline postanowił uruchomić własną rozgłośnię. Do momentu namierzenia wyemitował ponad sto audycji. Do nadawania powrócił w roku 1985 – tym razem trwało to niecały rok. Trzecie podejście do radia zrobił w lipcu 1990 roku. Muzyczne Radio Legnica – Studio A działało wówczas aż do marca 1997 roku. Przez cały ten czas pan Zbigniew był zatrudniony w wydziale metalurgicznym Huty Miedzi. Pracował przy wytopie kamienia miedziowego z rudy miedzianej. Obecnie jest na emeryturze.