
„Wydawać by się mogło, bo to jest ćwierć wieku temu, że to mogło być jakieś radio za króla Ćwieczka, archaiczne – nie, tak nie było” – wspominał pracujący w RMI jako serwisant Romuald Wójcik – „Kozyra był zwolennikiem radia jak najbardziej komercyjnego, czyli nie za dużo rozmawiać, nie za dużo słowa, więcej muzyki. Bardzo się oburzał i awanturował w momencie, kiedy ktoś z dj-ów puścił jakiś mocniejszy kawałek, akurat on sobie wymyślił, że to radio będzie takie bardzo popowo-komercyjne i taka też muzyka przede wszystkim była puszczana na antenie”. RMI organizowało też akcje promocyjne. Jedną z nich było rozdawanie arbuzów osobom, które do reporterów na ulicy podejdą ubrane w kolory stacji – na czerwono i niebiesko. Radio starało się także przyciągnąć słuchaczy rozmowami z gwiazdami. „W latach dziewięćdziesiątych przyjeżdżali do Poznania z Warszawy, wtedy się jeszcze nie mówiło celebryci, tylko osoby znany i lubiane. Na przykład Bogusław Linda” – opowiadał Wójcik – „Chociaż on przyjechał wieczorem, wszystkie koleżanki z redakcji – chociaż nie miały dyżuru – przyjechały o dwudziestej w niedzielę, żeby ewentualnie zobaczyć, dostać autograf”.
Przy mikrofonie...
Romuald Wójcik przygodę z dziennikarstwem rozpoczął jeszcze na studiach od pracy w gazecie. W radiu znalazł się przypadkiem w połowie 1992 roku… i został do dziś. Najpierw Radio Zet Poznań, przekształcone w RMI, potem publiczne Radio Merkury. W połowie lat dziewięćdziesiątych tworzył lokalny oddział RMF FM w Poznaniu, a następnie – do 2005 roku – pracował w BBC Polska. Dziś odpowiada za informacje w radiowej Czwórce.