„Program całodobowy robiły te same osoby, które pracowały w radiu na innych stanowiskach” – wspominał Stefan Myszk, były pracownik Radia Gdańsk z dwudziestoletnim stażem – „W amplifikatorni były dyżury chyba dwunastogodzinne. I ci ludzie powoli zostali przesunięci na dyżury emisyjne – po prostu technik dyżurny w amplifikatorni był też realizatorem lokalnych programów”. Jednak zmiany w programie Radia Gdańsk zaczęły się już wcześniej, jeszcze w ramach „okienek” na antenie ogólnopolskiej. „Kilku ludzi z radia wykupiło kwadrans, w którym – jak to oni mówili – grali pierwsze niezależne, komercyjne radio w Polsce” – mówił Myszk – „Tam wkładali jakieś konkursy, sponsorów, trochę muzyki i to był trochę taki dziki początek…”.
Przy mikrofonie...
Stefan Myszk w radiu pojawił się przez przypadek, zmierzając do pobliskiego sklepu po struny do gitary. Było to na początku roku 1989. W gdańskiej rozgłośni Polskiego Radia pracował przez dwadzieścia lat – najpierw w dziale transmisji, później był asystentem realizatora w studiu nagrań, a następnie realizatorem emisji. Jak sam wspomina, przez ten czas miał okazję i zaszczyt uczyć się tam od rewelacyjnych radiowców. Na początku lat dziewięćdziesiątych działał też w studenckim Radiu ARnet. Dziś efektów jego pracy można słuchać w stacjach grupy Eurozet, realizuje m.in. koncerty w Antyradiu i transmisje w Radiu ZET.