
„Radio już 1992 roku to już była marka, to już Woyciechowski to był ktoś” – wspominał Marian Miszczuk, odpowiedzialny za rozwój sieci Radia Zet – „Andrzej był związany bardzo silnie z Francuzami, którzy dali przede wszystkim swój know-how w zakresie sprzedaży reklam”. To, co dziś w tej kwestii wydaje się oczywiste na początku lat dziewięćdziesiątych takim nie było. „Reklamy w innych rozgłośniach szły, albo nie szły i nikt nie wiedział...” – opowiadał Miszczuk – „Natomiast tam istniał system komputerowy, którzy Francuzi zaimplementowali, który pokazywał które reklamy poszły”. Jeśli do jakiejś emisji nie doszło reklamodawca mógł liczyć np. na rabat.
Przy mikrofonie...
Marian Miszczuk – rocznik 1953 – pochodzi z Bydgoszczy. W tamtejszym Liceum Ogólnokształcącym nr 1 po raz pierwszy zetknął się z radiowęzłem. „Jak zaczęli za dużo big-bitu nadawać, to dyrekcja się zdenerwowała i radiowęzeł się skończył”. Później działał w jednym z warszawskim radiowęzłów studenckich. W latach siedemdziesiątych zaczął pojawiać się w Rozgłośni Harcerskiej, najpierw jako gość opowiadający o historii harcerstwa, potem przeszedł kurs mówienia, klejenia taśmy i rozpoczął stałą współpracę. W 1989 roku poleciał na roczne stypendium do Cambridge. Po powrocie został dyrektorem zmieniającej się Rozgłośni Harcerskiej. Potem trafił do Radia Zet, a następnie założył prezentujące muzykę klasyczną Radio Mozart, które nie otrzymało koncesji i musiało zakończyć działalność. Ma też na koncie pracę m.in. w Polskich Sieciach Nadawczych i Inforadiu.