„Kiedy ja przyszedłem do Zetki, to już to radio było warszawsko ukształtowane” – wspominał Marian Miszczuk, odpowiedzialny za rozwój sieci Radia Zet – „No i Andrzej zaczął myśleć zarówno o ekspansji krajowej, jak i ekspansji zagranicznej. Pierwsza koncepcja w kraju była taka, żeby po prostu porobić lokalne radia – Radio Zet Poznań, Radio Zet Bydgoszcz…”. Na pierwszy ogień – 30 lipca 1992 roku – poszła stolica Wielkopolski. „Odpalono studio, zaczął ten program iść, ale pojawiły się problemy rozliczeń finansowych i Andrzej zrezygnował” – opowiadał Miszczuk – „Po tych trudnościach myśmy zaczęli myśleć, że jak będziemy mieli chociażby siedemnaście takich rozgłośni, to kto będzie się zajmował rozliczeniami, koordynacją, przecież to jest jakiś koszmar”. Były też pomysły na radio w Kijowie i Wilnie. Pierwsze skończyło się na rozmowach, drugie – przy współpracy z Czesławem Okińczycem – udało się zorganizować.
Przy mikrofonie...
Marian Miszczuk – rocznik 1953 – pochodzi z Bydgoszczy. W tamtejszym Liceum Ogólnokształcącym nr 1 po raz pierwszy zetknął się z radiowęzłem. „Jak zaczęli za dużo big-bitu nadawać, to dyrekcja się zdenerwowała i radiowęzeł się skończył”. Później działał w jednym z warszawskim radiowęzłów studenckich. W latach siedemdziesiątych zaczął pojawiać się w Rozgłośni Harcerskiej, najpierw jako gość opowiadający o historii harcerstwa, potem przeszedł kurs mówienia, klejenia taśmy i rozpoczął stałą współpracę. W 1989 roku poleciał na roczne stypendium do Cambridge. Po powrocie został dyrektorem zmieniającej się Rozgłośni Harcerskiej. Potem trafił do Radia Zet, a następnie założył prezentujące muzykę klasyczną Radio Mozart, które nie otrzymało koncesji i musiało zakończyć działalność. Ma też na koncie pracę m.in. w Polskich Sieciach Nadawczych i Inforadiu.