„Była grupa ludzi, która podobnie jak ja myślała o założeniu radia” – wspominał Tomasz Stachaczyk, twórca Radia Piotrków – „Kiedy pojawił się pomysł mój – »no słuchajcie, może byśmy tak zaczęli coś nadawać?« – całość tych ludzi, wspólników tego hipotetycznego przedsięwzięcia jeszcze wtedy, stwierdziła, że nie będzie ryzykować, nie ma pieniędzy, trzeba zaczekać na regulacje prawne i nie ma mowy… I ten projekt nigdy nie został zrealizowany, tak jak ta spółka powstała”. Wtedy Stachaczyk postanowił działać sam. „Radio w Piotrkowie ruszyło nie pod egidą spółki, tylko jako Tomasz Stachaczyk, osoba fizyczna” – kontynuował pan Tomasz – „Taka też była pierwsza koncesja. Dopiero później, po siedmiu latach chyba, czy dziesięciu od uruchomienia radia, lepiej było tę działalność na osobę fizyczną przekształcić w działalność na osobę prawną, czyli w spółkę”.
Przy mikrofonie...
Tomasz Stachaczyk urodził się w połowie lat pięćdziesiątych XX wieku. Od najmłodszych lat interesował się – podobnie jak ojciec – elektroniką. Pierwszy nadajnik skonstruował w wieku czternastu lat na podstawie znalezionego w encyklopedii schematu. Brakujące lampy wymontował wtedy z telewizora rodziców. Wśród ówczesnych zainteresowań znalazła się również piłka, krótkofalarstwo i muzyka, szczególnie ta z Radia Luksemburg. W czasie nauki w liceum nawiązywał dalekie łączności niemal z całym światem. Studiował w Łodzi, ale ostatecznie nie zaangażował się w działalność tamtejszego Radia Żak. Swoją rozgłośnię stworzył na początku lat dziewięćdziesiątych. Dziś jest pilotem.